polska pisarka, poetka, publicystka, wykładowca akademicki. Urodzona w Poznaniu.
Adiunkt w Instytucie Slawistyki Polskiej Akademii Nauk. Doktor nauk humanistycznych - dysertacja doktorska "Synteza mowy Tymoteusza Karpowicza". Stypendystka tygodnika „Polityka" (akcja dla młodych naukowców „Zostańcie z nami", 2004),laureatka pierwszej nagrody w Konkursie im. Jana Józefa Lipskiego (Org.: Instytut Badań Literackich PAN, 2006),wyróżnienie w Konkursie o Nagrodę im. Czesława Zgorzelskiego (inicjatywa polonistyk uniwersyteckich, 2006),nominacja do Medalu Młodej Sztuki (inicjatywa dziennika „Głos Wielkopolski" 2007),Nagroda Rady Wydziału IFP UAM za pracę doktorską Synteza mowy Tymoteusza Karpowicza (2009),nominacja do Nagrody Silesius (2012),stypendystka Marszałka Województwa Wielkopolskiego dla ludzi kultury (2012),nominacja do Nagrody Literackiej Gdynia w kategorii Poezja (2014). Publicystka m.in. serbskiego "Liparu" oraz "Pro Femina", amerykańskiego "Przeglądu Polskiego", czasopism polskich tj. "Odra", "Topos", "Literatura na Świecie", "Res Publica Nowa" a także "Nowe Książki".
Całość zbioru nie do końca trafiła w moją wrażliwość. Przedostatni wiersz jednak głęboko mnie poruszył:
Znienacka
najpierw siostry i bracia noszą po nas ubrania
najpierw nosimy ubrania po siostrach i braciach
wstać usiąść nie pisać
zdjęcia w portfelach
ubrania znoszone i fotografie
zniszczone i ziszczone
umarli mieszkają w szafach
w wiecznym odpoczywaniu ich ubrań
niedotykaniu wiecznym
zimna podłoga między biurkiem a ścianą
między ścianą a łóżkiem
w drzwiach w bramach
rano w ogrodzie połamane ptaki
chodzimy cicho dokoła
ewakuacja wszyscy śpią
http://ksiegarka.pl/daj-poezji-zyc/
Poezja nie bierze się tylko z poezji i pracy w języku. Z emanacji emocji, wrażliwości i uczuć. Czerpie z codzienności i ważnych kwestii społecznych i potrafi być głośnym manifestem poruszającym niewzruszonych. Joanna Roszak to poetka, publicystka, wykładowczyni akademicka, a przede wszystkim orędowniczka mniejszości i to jej tomik „Przyszli niedokonani” jest tutaj głównym bohaterem pojawiający się tuż przed opuszczeniem kurtyny. W swojej najnowszej książce poetyckiej dostarczonej nam znów w pięknym wydaniu przez Biuro Literackie, Joanna Roszak mówi w imieniu uchodźców i imigrantów językiem poezji, zestawiając te obrazy również z tematami przemijania i kruchości ludzkiego istnienia.
Tutaj Roszak wytyka nam naszą „kompromitację normalnością”, w której nie docenia się tego, co mamy, wytyka palcem „notowanie dalekich dat w kalendarzu”, luksus „obiadu z dwoma daniami, zapisami na kursy nowego języka i dotrwanie do napisów końcowych”, podczas gdy w innych miejscach świata drżą ściany hotelowego pokoju, nie od przejeżdżającego tramwaju, ale hałasu wojny, gdzie „nie mają ścian ich domy truchleją w ogniu”.
„mamy wojnę
na żywo strząsamy kurz”
Wiersze tutaj widzimy, bolejemy, truchlejemy, burzymy się wzburzeniem. „W witrynach wywieszka ZAMKNIĘTE”, „zamiast bierzcie i jedzcie słychać zabierajcie się i wyjeżdżajcie”. Joanna Roszak nawołuje, buntuje, krzyczy o działanie o dodatkowy talerz na stole.
„zostawmy na chodniku pustą płytkę
na kredowe rysunki nieznajomych dzieci”
W tomiku „Przyszli niedokonani” rozbrzmiewa „bezpański płacz wystawiony za klatki”, i są ludzie – „jedni wpatrują się w niebo w poszukiwaniu gwiazd
inni bomb”.
A my, czytelnicy, wpatrujmy się w poezję, dajmy jej wciąż żyć, dajmy pożywienie naszym zainteresowaniem i aktywnym przeżywaniem.